Zdarzyło się, że musiałem biec na studia i podczas tego jakże pięknego sprintu wpadł mi do kałuży bardzo ważny dokument. Jakież było przerażenie i kłębowisko myśli – czy zupełnie uległ zniszczeniu, uszkodził się, co powiedzą profesorowie. Po podniesieniu okazało się jednak, że nic się nie stało. Jak to możliwe? Pomogły kanałowe okładki udaremniające zamoczenie.
Kanałowe okładki do dokumentów
Innym razem wsiadłem do taksów i traf chciał, że jedna z walizek leżących na siedzeniu upadła w trakcie hamowania – prosto na dokument. Ponownie sprawę rozwiązały okładki kanałowe udaremniające zniszczenie ważnej pracy zaliczeniowej na uczelnie. Co jak co, to już nie szczęśliwa sytuacja, a zwyczajny pech. W każdym razie okładki okazały się pomocne za pośrednictwem ich niezwykle ważnej cechy, jaką jest wytrzymałość i sama odporność na uszkodzenia mechaniczne. Dodatkowo profesorowie krzywo nie patrzą na sam ich wygląd, gdyż są zabarwione na stonowane barwy – bordo, granat i podobne. Moja akurat jest czarna, więc jeszcze lepiej, bo wyróżnia ją kunszt i elegancja. I tak dzięki tym dwóm sytuacjom, gdy okładki uratowały mój dokument, polecam je wszystkim moim znajomym i rodzinie. Złożyliśmy się nawet na zakup hurtowy, dzięki czemu cena jednostkowa uległa znacznemu obniżeniu. Naprawdę się to opłaca, bo można też oszczędzić na lekach antynerwicowych, gdy wpada się w lęk przed zniszczeniem dokumentów. Dodatkowym atutem jest też niska cena, a to bardzo ważna kwestia.
Wysokojakościowe okładki umożliwiły mi już niejednokrotnie uniknąć porwania ważnej pracy zaliczeniowej. Właśnie dlatego warto się w nie zaopatrzyć. Podobnie wygląda sytuacja, gdy zmierza się do urzędu w celu załatwienia ważnej, pilnej sprawy. Można wtedy wszystkie formularze schować w kieszeń i nie martwić się o zniszczenie.