Za tydzień organizuje swoje dwudzieste piąte urodziny. Zaprosiłam swoich najbliższych znajomych. Bardzo długo sprzątałam dom oraz poszłam do sklepu kupić dużo przekąsek. Niby to tylko zwykłe urodziny, ale przynajmniej jest okazja się spotkać z tymi ludźmi. Każdy z nas niestety jest bardzo zapracowany, więc nie ma kiedy wyjść na jakąś kawę, więc moje urodziny to idealna okazja.
Spełnienie wspinaczkowego marzenia
Nadszedł dzień mojej imprezki. Przyszły wszystkie zaproszone osoby. Bardzo się cieszyłam. Siedzieliśmy i plotkowaliśmy. Tęskniłam za tym bardzo. Poszłam do kuchni po picie, a gdy wróciłam zastałam ich wszystkich stojących i śpiewających mi „sto lat”. Nagle moja przyjaciółka wyciągnęła zza pleców prezent dla mnie. Wszyscy złożyli się na coś o czym zawsze marzyłam. Był to kurs wspinaczkowy. Aż łzy popłynęły mi z oczu. Przytuliłam ich wszystkich i podziękowałam. Było to szkolenia wyjazdowe w skałach, trwające zazwyczaj kilka dni. Podczas kursów uczestnicy wspinając się w terenie naturalnym. Oprócz samego wspinania wyrabiają sobie przede wszystkim umiejętności, dzięki którym po szkoleniu mogą już samodzielnie i w pełni bezpiecznie wspinać się na sztucznych ścianach jak również w skałach. Od razu zadzwoniłam tam, żeby umówić się na konkretną datę. Na wyjeździe nauczyłam się kilku ważnych rzeczy. Wspinanie można realizować na wiele sposobów, z jednej strony, siłowo, brutalnie, tracąc przy tym niepotrzebnie energię, z drugiej natomiast, metodycznie i dzięki temu efektywnie. Harmonia w połączeniu z efektywnością to sztuka osiągania celów nie tylko podczas wspinaczki, lecz również podczas uprawiania innych sportów górskich. Trenerzy byli bardzo mili i starali się w jak najlepszy sposób przygotować nas do wspinaczki. Bardzo mi się tam podobało.
Polecam taki kurs każdemu, kto chciałby się nauczyć wspinać. Ja o tym marzyłam i to marzenie spełniłam. Bardzo dziękuję moim znajomym za taki cudowny i trafny prezent. Wiele się tam nauczyłam i zachęciło mnie to do dalszych szkoleń. Na pewno będę to kontynuowała.